pl | en

PRZEDWZMACNIACZ LINIOWY

AYON AUDIO
Spheris Evo Linestage

Producent: AYON AUDIO
Cena (w czasie testu): 39 995 euro

Kontakt: AYON AUDIO
Hart 18, A-8101 Gratkorn ⸜ AUSTRIA
ayon@ayonaudio.com

www.AYONAUDIO.com
www.AYONAUDIO.pl

» MADE IN AUSTRIA

Do testu dostarczyła firma:
NAUTILUS Dystrybucja


Test

tekst WOJCIECH PACUŁA
zdjęcia „High Fidelity”, Ayon Audio

No 254

1 czerwca 2025

˻ PREMIERA ˼

AYON AUDIO to austriacki producent z branży audio istniejący od 2001 roku, wcześniej pod nazwą VAIC. Jego szefem i głównym konstruktorem jest GERHARD HIRT. W ofercie firmy znajdziemy szereg urządzeń lampowych - wzmacniacze, przedwzmacniacze, odtwarzacze CD i plików, „daki”, ale i wysokiej klasy kolumny. Większość z nich to produkty zaliczane do klasy high-end. Testujemy jej topowy przedwzmacniacz liniowy Spheris w najnowszej wersji Evo. To jego ŚWIATOWA PREMIERA.

SERCEM KAŻDEGO SYSTEMU AUDIO jest przedwzmacniacz. Chciałoby się dodać: „I kropka”, albo dorzucić ze trzy czy cztery emotikony, jak to się współcześnie robi, aby wyrazić nawet najprostszy komunikat, ale pozostanę przy tym prostym komunikacie. Mógłbym jeszcze spróbować się zabezpieczać, pisząc coś w rodzaju „moim zdaniem”, „jak się wydaje” czy nawet „ jak się mówi”, ale tego nie zrobię. A to dlatego, że przedwzmacniacz naprawdę jest sercem każdego systemu audio.

Jego rola jest z jednej strony prosta – ma tak wzmocnić sygnał wejściowy, aby można było wysterować końcówkę mocy. Jednocześnie musi też tłumić sygnał, aby można było dobrać poziom siły głosu do systemu i aktualnych potrzeb. Warto również, aby buforował sygnał tak, aby wzmacniacz „widział” możliwie niską impedancję, a i funkcja zmiany wejść byłaby pożądana. Obecnie dochodzą do tego również przetwornik cyfrowo-analogowy, odbiornik Bluetooth, wzmacniacz słuchawkowy, a niektórzy dorzucają do tego również transport plików, co czyni z takich urządzeń kompletny odtwarzacz plików z przedwzmacniaczem.

Z nich wszystkich tylko dwa pierwsze są konieczne. Takim właśnie urządzeniem jest Ayon Audio Spheris Evo.

Spheris Evo Linestage

SPHERIS EVO LINESTAGE jest przedwzmacniaczem liniowym, którego wprowadzenie do sprzedaży ogłoszono 15 kwietnia 2024. Niemal rok zajęło jednak dopracowanie szczegółów, przez co oficjalna premiera opóźniła się. Jest to czwarta wersja tego modelu.

Producent pisze:

Wraz z wprowadzeniem czwartej generacji w 2024 roku, narodził się nowy Spheris Evo - Linestage, który został jeszcze bardziej rozwinięty, udoskonalony i który jest skierowany do audiofilów, którzy akceptują tylko to, co najlepsze, jako nowy standard odniesienia dla lampowego przedwzmacniacza liniowego.

Jest to cud inżynierii z unikalnym projektem i konstrukcją obwodu lampowego. Przedwzmacniacz ten wyznacza nowe standardy naturalnej reprodukcji muzyki dzięki wyjątkowo szerokiemu pasmu przenoszenia, ultraniskim zniekształceniom, doskonałemu zakresowi dynamiki i trójwymiarowej, holograficznej scenie dźwiękowej.

Zewnętrzny regenerator Spheris AC~ zapewnia stabilne, regulowane i oczyszczone napięcie zasilania, niezależnie od jakości przychodzącej linii AC. Takie rozwiązanie zapewnia niższy poziom szumów, większą płynność, lepsze obrazowanie przestrzenne 3D, większą ostrość, bogatszą kolorystykę barwową oraz mniej jaskrawości oraz mniejsze rozmycie sygnału.

Ayon Spheris Evo – Linestage “S t a t e o f t h e A r t”, → www.AYONAUDIO.com, dostęp: 21.05.2025.

»«

| Kilka prostych słów

GERHARD HITR
właściciel, konstruktor

PROJEKT „SPHERIS” ma już dwadzieścia jeden lat, W tym czasie urządzenie zmieniło się nie do poznania, a jedyną stałą pozostały lampy Siemensa C3m, jedne z najlepszych, jakie można znaleźć do tego typu zastosowań.

˻ I ˺ SPHERIS I (Line Stage & Phono Stage) ⸜ od 2004 do 2010 roku
Pierwszą generację przedwzmacniaczy wprowadziliśmy do sprzedaży w 2004 roku, czyli w roku, w którym powstał magazyn „High Fidelity” (Przypadek? – Nie wydaje mi się… - red.). Wyposażony był on w czterokanałowy, 192-stopniowy mechaniczny potencjometr Elma typu rezystancyjnego, regenerator AC, lampowy zasilacz i rewolucyjny projekt obwodu dla sekcji liniowej i gramofonowej z wybitną lampą Siemens C3m.

W ten sposób narodziła się unikalna koncepcja przedwzmacniacza, która zadziwiła międzynarodową społeczność ekspertów na całym świecie. Obudowa została zaprojektowana w nietypowy wówczas dla Ayona sposób, a mianowicie miała kształt prostopadłościanu.

˻ II ˺ SPHERIS II (Line Stage) ⸜ od 2010 do 2014 roku
Druga generacja została wprowadzona do sprzedaży w 2010 roku i posiadała typową dla współczesnego Ayona obudowę z zaokrąglonymi rogami. W przedwzmacniaczu Spheris II zastosowaliśmy kolejną innowację, VTC – Volume Transformer Control – przełom dla przedwzmacniaczy opartych na lampach.

Jego zasilacz został całkowicie przeprojektowany i otrzymał lampowy mostek prostowniczy z czterema lampami CV135. Wraz z przedwzmacniaczem liniowym Spheris II wprowadziliśmy również do sprzedaży przedwzmacniacz gramofonowy Spheris

» Test modelu Spheris II w HIGH FIDELITY → TUTAJ.

˻ III ˺ SPHERIS III (Line Stage) ⸜ 2014 - do 2024 roku
Trzecia generacja przedwzmacniacza Spheris znalazła się w sprzedaży w 2014 roku i otrzymała przeprojektowany system kontroli głośności VTC. Zasilacz również został ulepszony i miał nową konstrukcję generatora napięcia AC, która zapewniała wszystkie wymagane napięcia precyzyjnie dla każdej grupy układów.

» Test modelu Spheris III w HIGH FIDELITY → TUTAJ.

˻ IV ˺ SPHERIS Evo (Line Stage) ⸜ 2025
Czwarta generacja pojawiła się pod koniec 2024 roku i ma całkowicie przeprojektowany system kontroli głośności VTC, nowe transformatory, nowy system sterowania, nowy kontroler zdalnego sterowania i wiele więcej zmian. Zoptymalizowaliśmy również zasilacz, aby optymalnie dostarczał wszystkie wymagane napięcia z regeneratora. Wymieniliśmy również transformator regeneratora.

Wszystkie ścieżki sygnałowe zostały zoptymalizowane i maksymalnie skrócone. Również wewnętrzny system uziemienia został przeprojektowany i dostrojony. Następnie przebudowaliśmy całą płytkę wejściową i wyposażyliśmy ją w lampę symetryzatora, eliminując zbalansowane transformatory step-up Lundhala. Wraz z modelem Spheris Evo-Linestage wprowadziliśmy do oferty przedwzmacniacz gramofonowy Spheris Evo-Phonostage. GH

»«

PRZEDWZMACNIACZE AYON AUDIO są podstawą mojego systemu od 2009 roku, od testu modelu Polaris II, opublikowanego w kwietniowym numerze „High Fidelity” (№. 60, więcej → TUTAJ). Dwa lata później jego miejsce zajęła kolejna wersja, Polaris III, a w 2014 jego modyfikacja Custom Version. W stosunku do wersji podstawowej zmiany dotyczyły wszystkich elementów biernych, które zostały przeniesione z topowego przedwzmacniacza, a także paru innych detali.

Już wówczas w sprzedaży był przedwzmacniacz Spheris II, wówczas najlepszy w ofercie tego austriackiego producenta, ale wiadomo było, że przymierza się on do wersji „III”. Prace nad zmianami w stosunku „dwójki” trwały pięć lat i koncentrowały się na zmianie sposobu zmiany siły dźwięku. Podstawą wciąż były nastawne transformatory, ale tutaj sterowane bankiem kontaktronów, zamiast mechanicznego przełącznika. Dzięki temu na przedniej ściance urządzenia pojawiło się okienko z alfanumerycznym wyświetlaczem na modułach LED, w którym można było odczytać siłę głosu.

Spheris III w prototypowej wersji został pokazany w Monachium w 2013 roku, na wystawie High End, i ten sam egzemplarz trafił na wystawę Audio Show 2013, do systemu, który zdobył naszą nagrodę Best Sound Audio Show 2013. Kolejny rok zajęło ludziom w Gratkorn przygotowanie jego wersji produkcyjnej. Do testu w „High Fidelity” trafił jeden z pierwszych egzemplarzy i już w naszym systemie pozostał – na całe dwanaście lat (!). Aż do teraz.

Model Spheris Evo, urządzenie, które w ofercie Ayon Audio znajduje się pomiędzy modelem Conquistador powyżej oraz Auris II poniżej, na pierwszy rzut oka jest niemal identyczne z wcześniejszą wersją. Jednak w audio z najwyższej półki jest tak, jak w innych perfekcjonistycznych dziedzinach, takich jak zegarki, perfumy, pióra wieczne czy noże, żeby pozostać przy oczywistych przykładach; po więcej informacji o highendowych przejawach aktywności odsyłam do książki High-End. Dlaczego potrzebujemy doskonałości Bartosza Pacuły (Znak 2023). Znawcy rozpoznają jednak nowe wersje właśnie po szczegółach. W tym przypadku po braku podświetlenia gałek, innych wyświetlaczach siły głosu i częstotliwości zasilania AC, a także braku dwóch diod LED na przedniej ściance.

FUNKCJONALNOŚĆ • Spheris Evo Linestage jest urządzeniem o budowie zbalansowanej, od wejścia do wyjścia. Oferuje cztery wejścia liniowe RCA, dwa zbalansowane XLR oraz dwie pary wyjść RCA i jedną XLR. Gniazda RCA są wysokiej klasy, firmy WBT, z serii nextGen; gniazda XLR też są złocone, ale to klasyczne łączówki Neutrika. Na przedniej ściance umieszczono trzy duże, chromowane gałki, których kształt znamy z innych produktów tego producenta. Jedną z nich zmienimy wejście, drugą siłę głosu, a trzecią balans między kanałami.

Urządzeniem można również sterować za pomocą pilota zdalnego sterowania. Jest on wykonany z aluminium i znajdują się na nim tylko trzy guziki: głośniej, ciszej i mute. Wskazania siły głosu są podawane na alfanumerycznym wyświetlaczu LED w kolorze czerwonym. Jets on mniejszy niż wcześniej i inaczej wyświetla cyfry – na przykład „6” nie ma górnej belki. Najniższy poziom pokazywany jest przy -42 dB, a najwyższy przy 0 dB. Zmiana wejść nie ma diod wskazujących wybór, podobnie jak gałka balansu. Nastawy odczytamy klasycznie, z chromowanych ramek otaczających gałki.

Jedną z cech przedwzmacniaczy Ayon Audio z serii Polaris Spheris jest zewnętrzny zasilacz. Od lat jest to osobny układ będący nie tylko zasilaczem per se, ale przede wszystkim regeneratorem (kondycjonerem). Generuje on sinusoidę o częstotliwości 60 Hz i napięcia wymagane przez lampy – nie trzeba do tego osobnego układu. Generator ten zbudowany jest na bazie wzmacniacza mocy pracującego w klasie D. Ma on bardzo diżu, klasyczny zasilacz. I dopiero po nim jest lampowy, pełnookresowy mostek prostowniczy z diodami CV135. Całość jest zasilana wytłumionym mechanicznie i ekranowanym przed zakłóceniami RFI/EMI transformatorem toroidalnym. Jest tu również dławik. Osobne zasilanie mają układy logiczne oraz regulacji siły głosu.

W wersji Evo dokonano w regeneratorze sporych zmian. Zamiast jednego dużego kondensatora polipropylenowego w filtrze typu Pi zastosowano dwa klasyczne i jeden polipropylenowy, ale mniejszy. Ale ważniejsze wydaje się jednak to, że teraz AC~ReGenerator, jak się oficjalnie ten zasilacz nazywa, może służyć do zasilania dwóch urządzeń jednocześnie – modułu liniowego oraz przedwzmacniacza gramofonowego. Wewnątrz są już wszystkie potrzebne podzespoły, wystarczy w drugim module włożyć lampy prostownicze. Na tylnej ściance są dwa, oddzielnie dla sekcji liniowej i gramofonowej, wielopinowe gniazda z zakręcanymi obejmami. Powrócono z nimi do modelu znanego mi z przedwzmacniacza Spheris II, choć te w wersji „III” były, moim zdaniem, bardziej poręczne.

TECHNIKA • Układ wzmacniająco-tłumiący jest niezwykle prosty, choć jego egzekucja jest złożona i jest wynikiem kilkunastu lat pracy, poprawek, zmian. Podstawą jest pentoda C3m firmy Siemens. Została ona zaprojektowana przez firmę Lorenz z Esslingen w Niemczech we współpracy z Siemensem specjalnie dla niemieckiej poczty w latach 50., koncentrując się na niskim poziomie szumów i długotrwałej pracy w układach komunikacyjnych.

Lampy te były znane z wyjątkowej jakości i niskiego poziomu mikrofonowania, co czyniło je idealnymi do przesyłania wrażliwych sygnałów. Jak mówi Gerhard, wybrał ją, ponieważ została pomyślana do wzmacniania bardzo małych sygnałów z niskimi szumami. Dodatkowo jej najważniejszym zadaniem było wzmocnienie częstotliwości pokrywającej głos ludzki – a na to jesteśmy szczególnie uwrażliwieni.

Lampa ta ma też swoje problemy, których wyeliminowanie, jak mówi szef Ayona, zajęło im wiele czasu. Są one dobierane i tylko nieliczne przechodzą testy sprawdzające ich odporność na drgania. W testowanym przedwzmacniaczu, podobnie, ja w poprzednich wersjach, umocowano ją poziomo, po dwie na kanał (dodatnia i ujemna gałąź). Choć to pentoda, w urządzeniach Ayona pracuje w układzie triodowym, w klasie A. Ważną zaletą C3m jest jej żywotność, wynosząca minimalnie 10 000 godzin.

Nowością jest lampa, której wcześniej nie było, 12AU7. To podwójna trioda małej mocy tutaj w wersji NOS Sylvania JAN 6189, czyli produkowanej niegdyś dla wojska amerykańskiego. Znajduje się ona w torze sygnału niezbalansowanego i konwertuje go na zbalansowany – sygnał jest wzmacniany i tłumiony w takiej formie. Na wyjściu jest desymetryzowany lub w pierwotnej formie podawany na wyjścia XLR. W poprzednich wersjach symetryzacją zajmowały się transformatory firmy Lundahl Transformers. Jak mówi właściciel Ayona, zmiana ta dała „ogromną poprawę dźwięku” i jest uważana przez niego za kluczową dla tego urządzenia.

Druga ważna poprawka zaszła w układzie tłumiącym sygnał. Kiedyś oparty na opornikach, od modelu Spheris II z 2010 roku bazuje na VTC (Volume Transformer Control), czyli transformatorach z wieloma odczepami. Układ ten za każdym razem jest modyfikowany i w najnowszej postaci to cztery osobne układy, po dwa na kanał. Przełączanie następuje w hermetycznych kontaktronach i sterowane jest programowanym samodzielnie układem logicznym. Ten stopniowany system regulacji głośności ma mieć balans międzykanałowy utrzymany w zakresie +/- 0,05 dB.

Cały układ jest niezwykle prosty, bo to, kolejno: przełącznik wejść szwajcarskiej firmy Elma → pojedynczy kondensator → lampa C3m → tłumik VTC; w przypadku wejścia RCA dochodzi do tego jeszcze lampa 12AU7. To układ, jak mówi Gerhard, bazujący na pasywnych tłumikach transformatorowych, ale z dodanym stopniem wzmacniającym. Ma to gwarantować jak najlepszy transfer energii przy niskich zniekształceniach. Temu samemu ma służyć brak sprzężenia zwrotnego. Producent pisze:

Wierzymy, że najprostsze obwody działają najlepiej z najkrótszą ścieżką sygnału. Im krótsza ścieżka sygnału, tym mniejsza możliwość degradacji dźwięku z różnych źródeł, w tym kabli połączeniowych. Nawet na płytkach drukowanych długość miedzianych ścieżek jest ograniczona do minimum. Całkowicie przeprojektowana płytka drukowana zapewnia prostsze i bardziej bezpośrednie dojście do ścieżek sygnałowych.

⸜ Ibidem.

Pomóc w tym mają również wysokiej klasy podzespoły, jak kondensatory Mundorfa Mcap Supreme ze złoconymi, srebrnymi okładzinami w oleju, kondensatory Rifa w zasilaczu, pozłacane płytki drukowane „klasy przemysłowej”, precyzyjne, „specjalne” rezystory o precyzji 0,5%, kabel sygnałowy wykorzystujący „ultraczystą, miękką, wyżarzaną miedź i izolację o bardzo niskich stratach”, a nawet „specjalny” stop lutowniczy zapewniający „najlepsze połączenie elektryczne”. Układ ten oferuje niezwykle wysoka impedancję wejściową na poziomie 1 MΩ.

Obudowę, tradycyjnie dla tego producenta, wykonano z grubych aluminiowych elementów. Jest ona anodowana na kolor czarny, podobnie, jak aluminiowe nóżki. Obudowy są ręcznie montowane, co ma „zapewnić najwyższy poziom rzemiosła”.

ODSŁUCH

JAK SŁUCHALIŚMY • Przedwzmacniacz Ayon Audio Spheris Evo Linestage testowany był w systemie referencyjnym „High Fidelity”. Porównywany był do przedwzmacniacza Spheris III tej samej firmy i wysyłał sygnał do tranzystorowego wzmacniacza mocy Soulution 710. Podczas urządzenia stały na swoich nóżkach, na górnej, węglowej półce stolika Finite Elemente Pagode Edition Mk II. Źródłem sygnału był odtwarzacz SACD Ayon Audio CD-35 HF Edition. Sygnał wysyłany był z niego przez wyjścia analogowe RCA poprzez interkonekty Siltech Triple Crown, a przedwzmacniacze zasilane były kablami Acoustic Revive Absolute.

» PŁYTY UŻYTE W TEŚCIE ⸜ wybór

⸜ STAN GETZ/JOAO GILBERTO, Getz/Gilberto, Verve/Lasting Impression Music LIM K2HD 036, K2HD Mastering, „24 Gold Direct-from-Master Edition UDM”, Master CD-R ⸜ 1964/2009.
⸜ THE OSCAR PETERSON TRIO, We Get Request, Verve/Lasting Impression Music LIM K2HD 032, K2HD Mastering, „24 Gold Direct-from-Master Edition UDM”, Master CD-R ⸜ 1964/2009.
⸜ PATRICIA BARBER, Companion, Premonition Records/Mobile Fidelity Sound Lab UDSACD 2023, SACD/CD (1999/2003).
⸜ DEPECHE MODE, Memento Mori, Columbia | Sony Music Labls Inc. SICP-6511, CD (2023).
⸜ ROSTROPOVICH, ALEXANDER DEDYUKHIN, Brahms, Popper, Debussy, Scriabin, «Sonata In F Major, Op. 99»/«Elfin Dance»/«Minstrels & Clair De Lun»/«Etude, Op. 8 No. 11», EMI Records, Master CD-R ⸜ 1959/2017 (2007).
⸜ FRANK SINATRA, Nice’N’Easy. 60th Anniversary Edition, Capitol Records/Universal Music LLC (Japan) UICY-15883, „Signature Sinatra”, CD ⸜ 1960/2020, recenzja → TUTAJ.

DROGIE PRODUKTY POTRAFIĄ ONIEŚMIELIĆ, nawet doświadczonych ludzi, w tym mnie. Radzę sobie z tym dzięki rutynie i doświadczeniu, ale i przez odpowiedni dobór nagrań. Z perspektywy lat widzę, że ten ostatni element zmieniał się powoli i z pozycji „wszystko, co najlepsze” przeszedłem na coś w rodzaju „gorzej być nie może”. Byłaby to zmiana polegająca na tym, że zamiast sięgnięcia po najlepsze nagrania od razu na początku, słucham najpierw płyt z materiałem z jakiegoś powodu niedoskonałym. Czy to z powodu ich wieku, błędów, czy też intencji twórców.

Robię tak dlatego, że to jest mój sposób na opanowanie stresu spowodowanego przez świadomość odpowiedzialności jaką na siebie biorę opisując testowane produkty audio – chodzi o wydawane przez państwa pieniądze. Przy takim wyborze stres spływa ze mnie momentalnie, ponieważ niczego nie muszę po takim produkcie oczekiwać. Wystarczy, jeśli niczego nie zepsuję. A jeśli jest czymś, na co liczyli jego twórcy, jeśli to urządzenie (kolumny, kable itd.) mające potencjał, wówczas te słabe nagrania otworzą przede mną swój wewnętrzny świat. Ostatecznie chodzi przecież muzykę, prawda?

Z najnowszym przedwzmacniaczem Ayon Audio było podobnie. Może nawet bardziej. To przecież urządzenie zastępujące moją wieloletnią referencję i potencjalnie jej następca. Dlatego też pierwszym nagraniem, jakie z nim wysłuchałem, była kończąca płytę Dummy zespołu PORTISHEAD piosenka ˻ 12 ˺ Glory Box. Mógłbym napisać, że po jednej przyszła druga, po niej trzecia i że skończyło się na odsłuchu całej płyty. I byłaby to prawda. Nie o tanie epatowanie mi jednak chodzi, choć co jakiś czas sięgam po nie i ja, chcąc podkreślić to, czy tamto w swoim tekście.

Nie tym razem. Rzecz w tym, że Spheris Evo jest o wiele lepszym urządzeniem niż Spheris III, a jednocześnie to dokładnie ten sam typ dźwięku. Co więcej, postronnej osobie mogłoby się wydać, że różnica jest wyraźna, ale żeby zaraz „duża”, a tym bardziej „ogromna”? A przecież tak to właśnie słyszę, tak odbieram te zmiany. Może nawet nie zmiany, a korekty. Ale korekty znaczące, zmieniające postrzeganie całego przekazu.

| Nasze płyty

SCHOLA BENEDYKTYNÓW W TYŃCU Gemma Caelestis • Chorał Gregoriański

Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów 9788382050943
Compact Disc | Long Play ⸜ 2019

PŁYTA Gemma Caelestis • Chorał Gregoriański JEST, jak czytamy w materiałach wydawcy, „głosem z najstarszego z funkcjonujących polskich klasztorów”. I dalej:

W Opactwie Tynieckim chorał rozbrzmiewa codziennie; mnisi każdego dnia śpiewają Nieszpory i Kompletę, a przy wielkich świętach także Jutrznię.

Nagrana została w podkrakowskim Tyńcu, części Krakowa do 1973 roku będącej osobną wsią. To tutaj, w 1044 roku, założony został klasztor Benedyktynów, jeden z najbogatszych i najważniejszych w Polsce. Potęgę o której mowa widać do dziś, mimo zniszczeń, jakim klasztor ulegał w czasie kolejnych wojen, a także Konfederacji Barskiej, której uczestnicy schronili się w jego murach. O tej ostatniej przypomina tablica umieszczona przy wjeździe na dziedziniec. Obecnie w dużej części odrestaurowany, wręcz odbudowany, jest otwarty dla ruchu turystycznego. I ma bardzo dobrze zaopatrzony sklepik z piwami warzonymi przez braci. I drugi, równie dobry sklepik, w którym znalazłem recenzowaną płytę, wydaną zarówno na krążku CD, jak i płycie LP (!).

Materiał został zarejestrowany w kościele pod wezwaniem świętych Piotra i Pawła. Dziś w klasztorze tynieckim znaleźć można zarówno elementy romańskie, gotyckie, jak i – niestety – barokowe. Z najwcześniejszego okresu zachowały się ściany korpusu kościoła do wysokości około pięciu metrów, ściana między świątynią a krużgankami z romańskim portalem oraz mury refektarza. Jak gdzie indziej czytamy, trójnawowy kościół złożony jest z krótkiego, trójprzęsłowego barokowego korpusu i wydłużonego, czteroprzęsłowego, gotyckiego prezbiterium zamkniętego trójbocznie. Jego fasadę akcentują czworoboczne wieże zwieńczone spłaszczonymi hełmami namiotowymi.

Kościół odwiedziłem dzień po śmierci papieża Franciszka. Odbywały się w nim modlitwy żałobne i, co jakiś czas, schodzili się bracia na śpiew. Ich głosy dochodziły do mnie, siedzącego tuż przed prezbiterium, ze sporym pogłosem. Został on w dużej części zachowany na nagraniu. Ale też przybliżono do nas poszczególne głosy, na żywo bardziej rozmyte. Jak gdyby śpiewający stali w półkolu przed nami, a nie w bocznych ławkach. Dźwięk zrealizował Marcin Domżał i zrobił to z wyczuciem. To reżyser dźwięku pracujący, między innymi dla wytwórni DUX Recording Producers, mający ogromne doświadczenie. Niestety szczegóły tego projektu, jak mikrofony, format nagrania itp. – nie są znane.

Usiądźmy jednak wygodnie, zanurzmy się w tym ciepłym, niby bliskim, a jednak wspartym potężną akustyką kościoła, dźwięku. Zarówno CD, jak i LP brzmią doskonale. Ich brzmienie jest ciemne, ciepłe, płynne, gęste. Nie ma tu zbyt wiele szczegółów, ale nie o nie chyba chodzi. To wspólny śpiew i tak też został pokazany, jako duży plan dźwiękowy.

» Jakość dźwięku: 8-9/10

NOWY PRZEDWZMACNIACZ, powiem to w skrócie, jest o wiele bardziej rozdzielczy niż jego wcześniejsza wersja. A przecież wydawało mi się, że to Spheris III jest w tym wymiarze gwiazdą. W audio wszystko jednak jest prawdą do następnego porównania.

Instrumenty są przezeń pokazywane w sposób, o który bym swój system nie podejrzewał. Przez te wszystkie lata, w ciągu których zarządzał nim Spheris III zdarzyło mi się ze dwa, może trzy razy, że przedwzmacniacz innej firmy pokazał coś, czego nie miałem u siebie. Nigdy nie była to zmiana w odbiorze urządzenia, ale były to ważne detale. Mimo że model Evo nie idzie kierunku otwarcia No. 52 Marka Levinsona, słodyczy C-3800 Accuphase’a czy surowej prawdy FM Acoustics. Robi to inaczej, a w rezultacie – lepiej.

Różnicuje bowiem instrumenty w sferze przede mną bez ich „ostrzenia”. Myślę nie o rozjaśnieniu, a o fokusowaniu dźwięku przez jego zmniejszenie, które często jest obecne w dźwięku innych urządzeń. Jak kiedy w ˻ 7 ˺ Numb mocno uderza mały kocioł – z Evo był on wyraźniej definiowany w przestrzeni i miał głębsze wybrzmienie, ale był też duży. Wydawał się również wyraźniejszy i bardziej „obecny”, jakby było w nim więcej „wagi”, mocy. Czyli usłyszałem coś dokładnie przeciwnego od tego, o czym mówiłem przed chwilą.

Wysokie tony całej tej płyty miały ładniej formowany atak i głębsze podtrzymanie niż ze Spherisem III, bardziej w stylu Marka Levinsona i FM Acoustics. Wybrzmienie instrumentów było też zaznaczane dłużej i miało wyraźniejsze „końcówki”. A to wszystko przy jeszcze ciemniejszym dźwięku niż ze Spherisa III. Co oznacza, że z bardzo ciemnym dźwiękiem – mój referencyjny przedwzmacniacz jest pod tym względem wspaniałym przykładem tego, o czym pisałem kiedyś we wstępniaku zatytułowanym Ciemno, Ciemniej. Wspaniale; więcej → TUTAJ.

Przekaz formowany przez testowaną wersję Ayona ma w sobie niesamowitą energię. Utwory Portishead, klasyka muzyki trip-hop, nagrane w manierze lo-fi wydają się okrojone z większości przymiotów wysokiej klasy rejestracji. Tak nie jest, to mimikra. Bo coś wewnątrz nich przekazuje niesamowitą ilość muzycznej energii. Ale i energii wprost, jak wspomniany kocioł czy jak bardzo niski bas w ˻ 4 ˺ It Could Be Sweet. Mimo upływu lat dobrze pamiętam ich koncert z 2013 roku, w ramach festiwalu Sacrum Profanum, w ocynkowni krakowskiej Huty im. Tadeusza Sendzimira i to było podobne, koncertowe „łup” na dole pasma, gdzie zwykle operują subwoofery.

Evo jest również urządzeniem o niebywałej umiejętności przekazania informacji w uporządkowany sposób, w krótkim przedziale czasowym, które to informacje są przy tym formowane w niebywale przyjemny sposób, można powiedzieć – naturalny. Dostaniemy to z dowolnym nagraniem, bo Ayon jest agnostyczny pod względem jakości dźwięku, który do niego wysyłamy, zawsze wydobywając z niego muzykę.

Nie zdziwiłem się więc specjalnie, kiedy – po powrocie do referencyjnych nagrań i wydań – wokal João Gilberto z płyty STAN GETZ/JOAO GILBERTO Getz/Gilberto, przygotowanej w 2014 roku przez First Impression Music na płycie „24 Gold Direct-from-Master Edition UDM” (Master CD-R), zabrzmiał głębiej, pełniej, a jednocześnie mniej natarczywie. „Natarczywie?” – Spytałem siebie zaraz potem. Przecież, co wielokrotnie podnosiłem na tych łamach, Spheris III przy całej swojej rozdzielczości i umiejętności definiowania ataku wydaje się niezwykle łagodnie brzmiącym urządzeniem, wręcz wybaczającym. To prawda, ale teraz widzę, że nie cała.

Bo porównanie jest w audio wszystkim. Każda zmiana na lepsze czegoś nas uczy i coś zmienia w naszym postrzeganiu reprodukowanego dźwięku, od czego nie ma odwrotu, Jesteśmy w innym miejscu bez możliwości cofnięcia się do poprzedniego stanu świadomości. Teoretycznie, ale teorią nierozumiejącą tego, czym jest odsłuch muzyki z nagrań, powinno być tak, że jeśli mamy w głowie wzór brzmienia instrumentów, to do niego dążymy. Każda zmiana w jakości dźwięku byłaby więc tylko kolejnym przybliżeniem, kolejnym krokiem w górę strumienia. Tak nie jest, oj – nie jest!

Złudzenie, a wręcz zwiedzenie, polegające na tym, że dźwięk granych w naszej obecności instrumentów jest wzorcowy dla audio zaszkodził już wielu produktom i płytom. Nagranie jest kompletnie nową rzeczywistością. Odnosi się ona do dźwięku rzeczywistego, jeśli tak mogę powiedzieć o dźwięku „na żywo”, ale tylko częściowo. System audio ma bowiem za zadanie odtworzyć nagranie, a nie ową rzeczywistość. Jest ona pomocna w zorientowaniu się, gdzie jesteśmy, nie jest jednak punktem dojścia. Tym jest oddanie zamysłów producenta i przeniesienie energii obecnej w czasie nagrania do naszego pokoju, odtworzenie jej dla nas, raz za razem.

Ostatecznie więc w ocenie tego, czy idziemy w dobrą stronę pomagają więc tylko i wyłącznie porównania z innymi urządzeniami. Dlatego też odsłuch płyty Getza i Gilberto, a zaraz potem, zarejestrowanej w tym samym roku, THE OSCAR PETERSON TRIO, We Get Request, w tym samym wydaniu, było dla mnie cenną wskazówką. Usłyszałem dzięki niej, że przedwzmacniacz Evo jest tak niebywale miękko brzmiącym urządzeniem, a jednocześnie tak doskonale różnicującym, że już sam nie wiedziałem, czy owa miękkość w wejściu w dźwięk jest efektem wysokiej rozdzielczości, czy bierze się jeszcze skądinąd.

A przecież to urządzenie, które pokazuje zmiany nagraniach, w jakości, nawet w montażu taśmy „master” podobnie, jak najlepsze urządzenia studyjne, jakie znam. Jak kiedy w 3:00 ˻ 5 ˺ So Danco Samba z płyty Getz/Gilberto mamy sklejone dwie części, prawdopodobnie różnych ujęć (take’ów). Przejście między nimi było czytelne, ale też słychać było, że zrobił to ktoś doświadczony, ponieważ” flow” muzyki nie został zaburzony, nie było to coś nienaturalnego, a bardziej coś w rodzaju interesującego posmaku na podniebieniu.

Evo potrafi więc pokazać więcej niż Spheris III, a tym samym więcej niż jakikolwiek inny, znany mi przedwzmacniacz. Jest też bardziej nasycony jeśli chodzi o niski zakres średnich tonów. Kontrabas Michaele Arnopola w ˻ 2 ˺ Use Me, utworze pochodzącym z płyty PATRICIA BARBER zatytułowanej Companion, w wersji SACD wydawnictwa MoFi, był niższy niż ze Spherisem III, miał też większą energię. Ale i podgrywający w tle tamburyn był wyraźniejszy, a bongosy miały mocniejsze uderzenie. Przy czym słyszany w którymś momencie brzęk szklanek, został pokazany w bardziej jednoznaczny sposób.

Wszystkie instrumenty zostały przedstawione w szerokiej panoramie i ze znakomitą perspektywą. Choć dźwięk jest z Evo ciemny, to obrazowanie jest z nim wspaniale dokładne i klarowne. Mamy więc bardzo długie wejście w scenę i szerokie rozłożenie jej skrajów. Jednocześnie dzieje się to nawet bardziej podskórnie niż ze Spherisem III, a ten był pod tym względem wyjątkowy. Z Evo dostrzegamy to dopiero wtedy, kiedy chcemy dostrzec, słyszymy, kiedy chcemy słyszeć. Inaczej – jest tylko muzyka.

A i tak na koniec, kiedy już powzdychałem, pokręciłem głową, aż musiałem sobie pomasować kark, kiedy się już nasyciłem pięknym dźwiękiem nowego Ayona, zrozumiałem, że wcale nie o to w nim chodzi. Nie przesadzę, jeśli powiem, że po godzinach odsłuchów i tym wszystkim, co napisałem powyżej dotarło do mnie, że muszę zacząć ten test od początku, że coś istotnego mi umknęło. Rzecz mianowicie w tym, że to dźwięk mniej „zrobiony” (w sensie: w mniejszym stopniu „procesowany”) i w rezultacie „prostszy”.

„Trójka” Spherisa była pod tym względem doskonała i niewiele innych przedwzmacniaczy mogło się z nią pod tym względem równać. Chodzi o to, że słuchając muzyki z przedwzmacniaczami Ayona nie zwracamy wcale uwagi na detale, szczegóły, nie analizujemy. Skupiamy się na muzyce i emocjach – i to nie jest hiperbola. Tak po prostu jest. Z tym, że w bezpośrednim porównaniu starszy przedwzmacniacz wydał mi się lekko „podkręcony” w tym, jak chciał przekazać wszystko, co jest zapisane na płycie. I ta „mocna chęć” powodowała, że cały przekaz był nieco „przyciśnięty”.

Trudno mi to wytłumaczyć, ponieważ mowa o czymś najbardziej zewnętrznym w przekazie i najtrudniej uchwytnym. Ale w systemach high-end to właśnie takie rzeczy dają największą satysfakcję. A Evo jest pod tym względem doskonały. Wysoka energia i rozdzielczość nie przekładają się z nim na większy dystans między nami i wykonawcami, bardziej przypominający to, z czym mamy do czynienia na żywo. Dźwięk jest mocniejszy i wyraźniejszy, a jednak mamy wrażenie, jakby to było w mniejszy stopniu nagranie, a bardziej wykonanie.

Pamiętam oczywiście, co wcześniej powiedziałem o nagraniach i graniu na żywo, ale to właśnie ten moment, w którym można tę kategorię przywołać i – jako coś pomocniczego, ale mówiącego coś ważnego – zastosować do oceny dźwięku. Z nowym Ayonem dźwięk jest pokazywany bardziej jak „na żywo” niż z jakimkolwiek innym przedwzmacniaczem, jaki znam. W tym sensie, że jest mniej „hi-fi”. Na wystawach najwięcej problemów mam z systemami, które brzmią perfekcyjnie, ale od razu wiadomo, że to gra sprzęt, a nie muzyka. Z pre Ayona takich problemów nie będzie.

Dlatego, że sprzęt z nim właściwie znika. Nie do końca, to wciąż produkt, ale jednak robi to w sposób niezwykle inspirujący. Jak kiedy słuchałem MSTISŁAWA ROSTROPOWICZA grającego w Sonacie wiolonczelowej Brahmsa. Mówię o monofonicznym nagraniu z 1959 roku dokonanym dla dla EMI Records. Płyta słuchana z krążka Master CD-R, wykonanego przez masterującego ten materiał w 2007 roku Iana Jonesa, została pokazana w dość surowy sposób, z małym pogłosem. Nasycenie barwami, dynamika i umiejętność pokazania akustyki pomieszczenia było jednak ponadprzeciętne, w tak naprawdę – cudowne.

Również intensywność przekazu była niesamowita. Dorównywał jej jednak komfort odsłuchu i spokój, wewnętrzny spokój emanujący z tego nagrania. Podobnie zresztą, jak z potężnego dużą orkiestrą i smyczkami Nice’N’Easy FRANKA SINATRY, w japońskim wydaniu z 2020 roku. Miękkość, namacalność, ale i głęboka perspektywa. Mocny wokal Sinatry, delikatne smyczki, ale i mocne wejścia dęciaków – wszystko tam było i było piękne.

Podsumowanie

AYON AUDIO SPHERIS EVO jest najlepszym przedwzmacniaczem liniowym, jaki kiedykolwiek słyszałem. I przekazuje muzykę w tak piękny sposób, że zastanawiam się jak mogłem bez niego żyć. Od nas więc wyróżnienie ˻ GOLD FINGERPRINT ˺, a urządzenie zostaje w naszym systemie jako nowa referencja. Spheris III znajdzie tym samym nowy dom. Życzę mu, jak i jego nowemu nabywcy, przynajmniej tylu samych szczęśliwych lat i tylu samych szczęśliwych godzin spędzonych na słuchaniu muzyki, jak to było w moim przypadku. Pięknie dziękuję!

Dane techniczne (wg producenta)

Klasa pracy: klasa A, trioda/pentoda
Użyte lampy: C3m,12AU7
Maksymalne napięcie wyjściowe (1 kHz ): 40 V rms
Stosunek S/N: >98 dB
Impedancja wejściowa: >1 MΩ
Impedancja wyjściowa: 30 Ω
Pasmo przenoszenia: 0,5 Hz – 500 kHz
Zniekształcenia harmoniczne (1 V ): <0,01%
Obciążenie modułu AC~ ReGenerator: max. 300 W
Częstotliwość pracy zasilacza AC~ ReGenerator: 60 Hz
Wymiary Pre (szer. x wys. gł.): 500 x 430 x 110 mm
Wymiary ReGenerator (szer. x wys. gł.): 500 x 430 x 110 mm
Waga (pre & zasilacz): 43 kg

Dystrybucja w Polsce

NAUTILUS Dystrybucja

ul. Malborska 24
30-646 Kraków ⸜ POLSKA

www.NAUTILUS.net.pl

»«

Test powstał według wytycznych przyjętych przez Association of International Audiophile Publications, międzynarodowe stowarzyszenie prasy audio dbające o standardy etyczne i zawodowe w naszej branży; HIGH FIDELITY jest jego członkiem-założycielem. Więcej o stowarzyszeniu i tworzących go tytułach → TUTAJ.

www.AIAP-online.org

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl


System referencyjny 2025



˻ 1 ˺ Kolumny: HARBETH M40.1 • → TEST
˻ 2 ˺ Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
˻ 3 ˺ Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III • → TEST
˻ 4 ˺ Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 • → TEST
˻ 5 ˺ Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
˻ 6 ˺ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II więcej → TUTAJ
˻ 7 ˺ Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) • → TEST

Okablowanie

Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) • → TEST
Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ
Odtwarzacz plików → przedwzmacniacz -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ
Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

Zasilanie

Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) • → TEST
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 • → TEST
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) • → TEST

Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) • → TEST
Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE • → TEST

Elementy antywibracyjne

⸜ Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
⸜ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II • więcej → TUTAJ
⸜ Platforma antywibracyjna (pod listwą zasilającą AC): Graphite Audio CLASSIC 100 ULTRA • więcej → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (przedwzmacniacz liniowy): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 70 UNI-FOOT • test → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (odtwarzacz SACD): Divine Acoustics GALILEO • test → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (podstawki pod kolumny): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 60 SN • test → TUTAJ

Analog

Przedwzmacniacz gramofonowy:
  • GRANDINOTE Celio Mk IV • → TEST
  • RCM AUDIO Sensor Prelude IC • → TEST
Wkładki gramofonowe:
  • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA • → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Destiny • test → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Zero • → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe • → TEST

Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition


Słuchawki

Wzmacniacz słuchawkowy: Leben CS-600X • test → TUTAJ
Platforma antywibracyjna (pod wzmacniaczem): Kryna PALETTE BOARD PL-TB-Cu-TP • test → TUTAJ
Kabel zasilający (wzmacniacz): Acrolink 8N-PC8100 PERFORMANTE NERO EDIZIONE № 1/15 • więcej → TUTAJ

Słuchawki:
  • HiFiMAN HE-1000 v2 • → TEST
  • Audeze LCD-3 • → TEST
  • Sennheiser HD800
  • AKG K701 • → TEST
  • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) • → TEST
Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|